niedziela, 27 października 2013

Rozdział 2


Nagle głośny dzwonek przerwał moje rozmyślania. Przed klasę podeszła nauczycielka.
-O jeju... Znowu wy?- mruknęła- a ty zdałeś?!- krzyknęła wystraszona widząc uśmiechniętą gębę Kryśki.
-Tak, nie mogłem pani opuścić- powiedział z bananem na ryju.
-Och...- mruknęła zawiedziona, po czym otwierzyłą klasę i wchodząc do niej stanęła przy tablicy- przedstawiam wam Harry'ego. Będzie z wami chodził do klasy.
O My Gaszzz... Jaki on jest boski. Jest wysokim brunetem, z loczkami i zielonymi oczkami. Przejechał oczami po całej klasie, a jego wzrok zatrzymał się na mojej osobie. Uśmiechnęłam się, a chłopak odpowiedział uśmiechem, po czym zaczęłam gadać z Kryśką. Usiadł za mną, a lekcja się zaczęła.
-Zaczynamy lekcję od pytania- powiedziała, a przez klasę przeszedł pomruk niezadowolenia- do tablicy podejdzie..- zastanowiła się, ale wszycy wiedzieli,że to będzie Kryśka- Chris Beadles- dokończyła tak, jak każdy się spodziewał.
-Już idę laskaaa- zachichotał idąc do tablicy.
-Beadles, powiedz nam, gdzie jest pas nizin- zażądała.
-To pani nie wie?- spytał Chris niedowierzając.
-Ja wiem...
-To niech psorka pokarze- uśmiechnął się Kryśa anielskim uśmiechem.
Nauczycielka- o dziwo- pokazała.
-A więc tu przebiega ten, jakiś tam pas...- Chris pokazał teren, który sekundę temu wskazała nauczycielka.
-Beadles...
-Tak, wiem bejbeee... Jestem nie dość, że boski, to jeszcze mądry- uśmiechnął cwaniacko.
-Beadles, do dyrektora...- hah, nowy rekord... 3 minuty i 12 sekund... Tak, mam stoper na lekcji...- Caitlin, mogłabyś zaprowadzić tego błazna do dyrektora? Weź od razu rzeczy... Z resztą, obydwoje weźcie... Pamiętajcie, by potem spisać lekcje...
-Dobrze, będę pamiętać- powiedziałam powstrzymując się od śmiechu i mrugając do Liam'a, na znak, by później dał mi lekcje.
Chłopak odpowiedział tak samo, a ja wyszłam z klasy razem z Kryśką. Gdy tylko znaleźliśmy się na korytarzu wybuchłam śmiechem.
-Ej, no...-mruknął Chris.
-Ej, dobra nasza, nowy rekord...
-Serio?- powiedział chłopak przybijając ze mną piątkę.
-Nom, 3 minuty i 12 sekund... I tak, dalej noszę stoper- uśmiechnęłam sie, po czym ruszyliśmy w stronę gabinetu władcy szkoły aka dyrektora.
-Hej- przywitałam- pobiliśmy rekord... 3 minuty i 12 sekund- pochwaliłam się dyrektorowi.
-Siema Cate, siema Kryśka- odpowiedział dyro- jeśli uda wam się pobić rekord, zmowu, ale, żeby wylecieć po 3 minutach lub mniej,, to dostaniecie po dyszce...- zachęcił władca.
-Dobra, przyjmujemy wyzwanie, c'nie Cate- podchwycił Chris.
-Pewnie, nie ma rzeczy dla nas niemożliwych...
-A więc jak formalności załatwione, to kto chce Sprite'a?- cały dyrektor... Hah...
-Ja poproszę- powiedział Chris rozsiadając się na foltelu.
-Hah, w takim razie też poproszę...- powiedziałam z uśmiechem.
-No, wiedziałem, że się skusicie...
Zaczęliśmy rozmawiać z dyrektorem, gdy nagle zadzwonił dzwonek na przerwę, lecz my go zignorowaliśmy. Było dla nas zupełnym zaskoczeniem, gdy znów rozległ się irytujący "głos" dzwonka.
-Dobra, idźcie, bo się spóźnicie- mruknął dyrektor.
-Do zobaczenia- krzyknęliśmy z Kryśką jednocześnie.
-Teraz matma- powiedziałam.
Chris podbiegł pod salę (wszyscy już weszli), otworzył drzwi i krzyknął na całą szkołe.
-Pożar się pali!- cała klasa zaczęła się śmiać. 
- Przepraszam- sapnęłam wbiegając za chłopakiem aka idiotą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz